niedziela, 27 września 2015

Rozdział 8. "Gdzie on może być."

Gdy przyjaciele wyjechali by odzyskać Jacka na Północy w głównej bazie Strażników Marzeń była nerwowa atmosfera. Kiedy Mrok im powiedział, że znalazł Jacka ucieszeni od razu chcieli po niego lecieć ale gdy tylko powiedział, że to może być trochę trudne od razu się uspokoili i nieco zmartwili.
- Ale jak to "to może być trudne"? Przecież to Jack! – krzyknęła rozdrażniona Zębuszka. Podleciała do Mroka i lewitując patrzyła na niego wyczekująco zakładając ręce na piersi i tupiąc nerwowo nagą w powietrzu. – No proszę mów co widziałeś. – rozkazała. Mrok westchnął głośno i zaczął.
- Jack, którego kiedyś widzieliśmy stał się czymś innym… Jest… Eee… - zaczął się jąkać nerwowo.
- Przyjacielu spokojnie powiedz co się takiego stało z Jackiem, że stał się „czymś innym”. – powiedział spokojnie North i poklepał go przyjaźnie po plecach.
- No dobra… Jack stał się rybą… się znaczy trytonem.
 Zając gdy to usłyszał zakrył gwałtownie usta by nie parsknąć śmiechem ale to nie wystarczyło i sekundę potem leżał na ziemi zwijając się ze niepohamowanego śmiechu. Zębyszka zamrugała kilka razy nie dowierzając, Piaskowi spadł kubeczek z gorącą czekoladą, a North omal nie wypadł zza barierki o którą się opierał.
- Czekaj, czekaj… To mówisz, że Jack nasz Jack jest rybką i pływa sobie wesoło w wodzie? Ma ogonek i gada sobie z rybkami? I to tam się podziewał przez te pięćdziesiąt lat?  - zapytał niedowierzając Zając powstrzymując salwę śmiechu i wycierając łezkę Czarny Pan przytaknął na co Szarak znów wybuchnął nie pohamowanym śmiechem. North gdy ogarnął się z pierwszego szoku spojrzał na globus.
- To gdzie on jest? – spytał.
- Gdy go spotkałem był w jakimś akwarium chyba na statku. Nie wiem co się z nim stało ale w pierwszym spotkaniu był taki nieufny, przestraszony i wrogo nastawiony… jak zwierze w klatce. Zaczął na mnie warczeć i syczeć ale gdyby mógł to by się na mnie rzucił! Gdybyście wy widzieli go widzieli! Nigdy nie zapomnę tych oczu… - wzdrygnął się na to wspomnienie. – No ale nie ważne nie wiem gdzie płynęli, co mu zrobią ani nic, a ja zamiast mu pomóc to zmyłem się jak jakiś tchórz… - warknął do siebie Mrok.
- Mrok spokojnie odnajdziemy go. – zapewniła Zębuszka, a Piasek pokazał nad swoją głową złoty kciuk w górze. – Może powiesz nam nie wiem… Jak on teraz wygląda? Albo czy coś mówił co mogło by nam pomóc go odnaleźć? – zapytała Wróżka. Mrok spojrzał na nią i uśmiechnął się.
- Jest wielkim dwu jak nie trzy metrowym trytonem. Ma granatowy ogon i błękitne długie płetwy, zamiast takich zwykłych uszu ma takie jakby płetwy i nie ma bluzy tylko śnieżynkę. Za to po twarzy nie zmienił się w ogóle z zachowania się zmienił za nim dałem mu wspomnienia był jak zwierzę. Dosłownie! Nawet chciał się na mnie rzucić! Ale gdy obejrzał wspomnienia nie chciał mi uwierzyć. I chyba się powtórzyłem… - powiedział nieco  speszony, a wszyscy kiwnęli głowami. – Trudno! To co ty jeszcze chciałaś? A tak mówił coś o jakiejś Elsie… Nie wiem o co mu chodziło… - westchnął i przeczesał dłonią czarne włosy.
- Elsa, Elsa… Dużo jest Els na świecie… Może to być trochę trudne… A gdyby tak… - North potarł się po brodzie i z dziwnym uśmieszkiem spojrzał na Wróżkę. – Wróziu… - powiedział śpiewająco. Ząbek wiedziała o co mu chodzi więc od razu zaprzeczała.
- Nie North! Nie zrobię tego! Obiecałam, że nigdy tego już nie zrobię! Nie patrz tak na mnie! Powiedzcie mu coś! – zaczęła nerwowo zaprzeczać.
- No proszę! To może nam pomóc w odnalezieniu tej Elsy albo Jacka! – nalegał dalej North. Mrok patrzył na nich nie wiedząc co zrobić, Zając za to kucnął i podrapał się za uchem śmiejąc się cicho, a Piasek siedział na chmurce i sobie drzemał.
- Może mi ktoś powiedzieć o co wam chodzi?! – przerwał kłótnie Mrok.
- Ech… Słuchaj koleś. Bo Zębuszka może też tak jakby oszukiwać i może wyczytać wspomnienia nawet bez zębów tylko musi się komuś… Hmm… „Wedrzeć” do głowy. – powiedział nieco chaotycznie Zając. Czarny Pan patrzył na niego z uniesioną brwią i lekko otwartą buzią. – Wrrr… Może obejrzeć wspomnienia od razu w głowie. Pasi? – spytał nieco zły. Mrok uśmiechnął się i spojrzał na Zębuszkę.
- AAA!!! – krzyknęła. –Zgoda! Tylko ten jedyny raz! – ostrzegła i usiadła w powietrzu w siadzie skrzyżnym, ręce spuściła za siebie, zamknęła oczy i zaczęła głośno oddychać przez nos. Wszyscy stali i patrzyli się na nią wyczekująco, a w głowie Zębuszki zaczęły pojawiać się wspomnienia Elsy. Najpierw zobaczyła jakąś piątkę ludzi którzy przyjechali nad morze, potem jak oni poznają jakiegoś chłopaka. Potem jak oni razem się bawią i jak blondynka spotyka się z trytonem. Wszystko było pięknie do punki nie przyszli jacyś mężczyźni i zaczęli rozdzielać parkę, wiązać trytona. Całe wspomnienie było straszne więc szybko je przeminęła i stanęła gdy wszyscy siedzieli przy namiocie ale oprócz trytona siedziała jakaś ruda dziewczyna. Usłyszała słowa „Jadą do Bostonu” i „Jesteśmy w Bridge Port”. To jej wystarczyło. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się.
- I? Czegoś się dowiedziałaś? – zapytał od razu North.
- Tak. Zapewne jadą do Bostonu, a tą Elsę możemy spotkać w Brigde Port. To gdzie jedziemy? – spytała rozprostowując nogi.
- Najpierw może do Jacka. No w końcu mu obiecałem, że go wyciągniemy… - westchnął Mrok. Wszyscy weszli do windy, a gdy byli już w „garażu” yeti otworzyły bramę, a z niej wyszły renifery i odpicowana bryka Świętego. Wsiedli do niej prawie bez problemowo. „Prawie” bo Zając zaczął się wymigiwać do przejażdżki ale nieco zdenerwowany Mrok przeniósł dzięki koszmarom go do sań i kazał Mikołajowi ruszyć. Jechali przez lodowy tunel bardzo szubko Szarak o mało co nie zwrócił swoich marchewek. Gdy tylko wylecieli North szykował już śnieżną kulę, a gdy byli kilkanaście Mertów od bazy Mikołaj wyszeptał do kuli słowo „Boston” i rzucił mocno przed siebie. Kiedy portal się otworzył trzasnął mocno wodzami, a Reny popędziły wprost w wir. Przez sekundę wszystkim zabrakło powietrza ale gdy byli już w Bostonie nie wiedzieli jednego. Gdzie on może być.
************
Siemaneczko Syrenki!!!
Tak oto przed wami kolejny dziwny rozdział!
Mam nadzieję, że się podoba choć krótki...
Nie wiem! Napiszcie xd
Trzymajcie się mokro i nie wyschnąć mi tu!
Pozdrawia Ollka!!
P.S. I kto tu się teraz śmieje ostatni Ewa co?! HAHAHA! JA!
P.S.2 Sorki blogi mi się majtły i przedtem dodałam go na Strażnikach xD Sorki!

9 komentarzy:

  1. Nareszcie!!!!!! Dawaj kolejnego, bo jak skończyłam czytać, to o mało z krzesła nie spadła z zachwytu (w moim pokoju musi kryć się gdzieś Mikołaj (pozdro dla kumatych)). Błagam, daj na jutro nexta! Bo im więcej piszesz TY, tym większą wenę mam JA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy ^^ Ząbek XD hehe
    Buziaki i weny!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfect XD Krótki ale fajny. Życzę weny I pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM! <333 Krótki, ale przecudny rozdział! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. LOVEEEEEE!!! <3 Może faktycznie krótki, ale cudny rozdział. Nie mogę się doczekać nexta <3 A oni się spotkają? W sensie, że Elsa i tak dalej ze strażnikami i Mrokiem? Może sobie pomogą? Ale trudno będzie pomóc jak się nie spotkają. Nie wiem co ty tam wymyślisz, dlatego czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że kolejny nie będzie taki krótki *.*
    Pozdrawiam i WENY!!! DUŻO WENY!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny rozdział bo zwariuję!!!!!?

    OdpowiedzUsuń